Kapelusz słomiany, fot. Jerzy Adam Piskorz.
Kapelusz słomiany wykonywano z paska plecionego z pszennej słomy o zębatej lub prostej krawędzi. Szycie kapelusza rozpoczynano od środka denka. Spiralnie układana i zszywana taśma tworzyła najpierw cylindryczną główkę a później rondo. Główkę dla ozdoby opasywano czerwoną lub czarną wstążką, której końce opadały aż na plecy. Kapelusze słomiane noszono głównie latem. Najczęściej stanowiły one komplet z płótnianką.
Czapka tzw. magierka (krymka, krakowianka, żarna), fot. Elżbieta Piskorz-Branekova.
Czapka tego typu robiona była ściegiem pończoszniczym z białej wełny. Zdobiły ją drobne, najczęściej czerwone wzory, niekiedy także zielone lub niebieskie. Była zarówno letnim, jak i zimowym nakryciem głowy. Wykonanie magierki składało się z kilku etapów. Najpierw dziano na pięciu drutach jajowaty, zamknięty z obu stron walec, który następnie poddawano procesowi folowania. Później jeden jego koniec wtłaczano do środka, a powstały w ten sposób podwójny wór modelowano na specjalnej formie lub bezpośrednio na głowie. W efekcie powstawała okrągła czapka z główką, denkiem i wywiniętym otokiem. Magierki mogły mieć dwojaki kształt: zbliżony do grzyba lub walcowaty.
Mężczyźni i mężatka z okolic Krosna, Ksawery Prek, ok.1832-1836, Portret Polaków. XIX wiek. Stroje regionalne, Proszówki MMXI.
Tzw. kapelusz tylicki był zawsze czarny, wykonany z miękkiego filcu. Miał niewielką, walcowatą główkę okoloną ciemną lub kolorową wstążką i szerokie rondo o podwiniętych brzegach.
Włościanie z okolic Biecza (Rysował A. Piwarski, rytował Kübler i Rulkowski w drzeworytni „Tygodnika”,” Tygodnik Ilustrowany”, 1860, nr., 16, s. 132.
Mężczyzna w stroju pogórzańskim, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch.
Koszulę szyto z lnianej tkaniny samodziałowej. Miała krój przyramkowy, była długa i noszona na wypust. Przy szyi wykańczano ją wykładanym kołnierzykiem, a rękawy wszywano w wąskie mankiety. Niekiedy koszulę ozdabiano haftem białym rozmieszczonym na kołnierzyku i mankietach. Jej główną ozdobę stanowiło zapięcie pod szyją w formie wiązania z czerwonej, a niekiedy siwej (ciemnoniebieskiej) wstążeczki lub paska tkaniny tzw. skrawka. Zapięciem mogła być również metalowa spinka z niebieskim lub czerwonym oczkiem. Podobną wstążeczką lub skrawkiem związywano także mankiety koszuli.
Pas trzos, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch.
Mężczyźni używali czterech rodzajów pasów. Najprostszymi były paski rzemienne. Węższe z nich miały szerokość ok. 3 cm i były pozbawione ozdób. Szersze (ok. 6 cm.) miały dziurki wzmacniane mosiężnymi okuciami i były zdobione wytłaczanymi wzorami geometrycznymi oraz nabijanymi mosiężnymi elementami. Do ich krawędzi mocowano składany nożyk – tzw. cyganek. Bogatsi gospodarze używali trzosów (inaczej kalet) i opasków z podwójnie złożonej skóry zdobionych ornamentami stempelkowymi.
Pas trzos, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch.
Trzos zapinano na trzy lub cztery klamerki. Po prawej stronie miał sznurowaną kieszeń na pieniądze i dokumenty. Zapięcie paska stanowiła jedna klamerka przymocowana tylko do wierzchniej warstwy skóry, dzięki czemu pieniądze lub dokumenty można było wkładać pomiędzy dwie jej warstwy. Wszystkie rodzaje pasów służyły do przepasywania koszul.
Kamizelka, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch
Kamizelki szyto z sukna, przeważnie ciemnoniebieskiego, pochodzącego często ze starych mundurów austriackich. Podszywano je płótnem samodziałowym. Kamizelka sięgała do pasa, miała przy szyi wąski kołnierz-stójkę, a na każdym z boków poziomo ciętą kieszeń. Jej plecy były proste a na obu przodach miała szerokie wykładane klapki. Latem były one obustronnie wywijane i zapięte na przyszyte gęsto (jeden obok drugiego od ramion do pasa) błyszczące metalowe guziki. W dni chłodne lewą klapkę kamizelki zapinano na guziki biegnące po prawej stronie rozcięcia tak, że pierś była szczelnie osłonięta, a kamizelka zapięta pod szyją.
Dziewczyna i młodzieniec z okolic miasteczka Jasło, Ksawery Prek, ok. 1832-1836 (spodnie sukienne), Portret Polaków. XIX wiek. Stroje regionalne, Proszówki MMXI
Do stroju codziennego i niekiedy letniego świątecznego noszono tzw. gacie, czyli spodnie z grubego płótna samodziałowego. Szyto je z dwóch jednakowej wielkości płatów tkaniny, z których każdy tworzył dosyć szeroką nogawkę ze szwami po jej zewnętrznej stronie. Pomiędzy nogawki wszywano z tyłu i w kroku kliny. Górna część spodni wszywana była w pasek, zapinany na drewniany kołeczek lub zwitek płótna naśladujący guzik. Rozcięcie umożliwiające zakładanie spodni znajdowało się zawsze z przodu.
Do stroju świątecznego przywdziewano spodnie szyte z tego samego sukna co kamizelka. Początkowo miały one taki sam krój jak gacie, później wzorowany na odzieży miejskiej. Jedyną ich ozdobą były niekiedy czerwone wypustki w bocznych szwach nogawek. Oba typy spodni noszono wpuszczane w cholewy butów.
Mężczyzna w płótniance, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch.
Płótnianka (inaczej płóciennica lub górnica) miała krój poncho podłużnego. Sięgała poniżej kolan. Do linii talii była lekko pasowana, poniżej szeroka. Zapinano ją na dwie haftki. Szyta była z dwóch gatunków lnianego samodziału: część wierzchnia z cienkiego i lepiej bielonego, spodnia z płótna w gorszym gatunku. To okrycie wierzchnie noszono głównie latem, szczególnie do stroju codziennego.
Mężczyzna w płótniance, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch.
Płótnianka nie miała kieszeni tylko otwory na każdym boku, umożliwiające chowanie dłoni. Posiadała długie, proste rękawy wykończone wykładaną (nieokalającą całego rękawa) patką, a przy szyi pikowany kołnierzyk-stójkę. Kołnierzyki płótnianek, patki przy rękawach, jedna poła i rozcięcia na bokach (do chowania dłoni) były odszywane suknem – najczęściej czerwonym, czasem niebieskim lub czarnym, choć niekiedy płótnianki były pozbawione tej ozdoby.
Mężczyzna w cuwie, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch.
Cuwa szyta była z samodziałowego sukna przeważnie białego, a niekiedy szarego lub brązowego. Miała krój poncho podłużnego i sięgała do połowy łydek. Posiadała prostokątny, opadający na plecy kołnierz, który w czasie niepogody spinano w taki sposób, by zarzucony na głowę pełnił rolę kaptura.
Mężczyzna w cuwie, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch.
Cuwę noszono zarzucaną na ramiona. Rzadko wkładano ręce w jej rękawy, które niekiedy były wręcz zaszyte i pełniły rolę kieszeni.
Mężczyzna w cuwie, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch.
Cuwy mogły być całkowicie pozbawione ozdób lub zdobione. W pasie pogranicznym z Łemkami miewały kołnierze i rękawy wykończone grubymi frędzlami zwanymi świeczkami. Najbogaciej zdobionymi były cuwy szyte z białego sukna. Zdobiono je na kołnierzu i wyłogach wąskimi lamówkami z sukna niebieskiego, czerwonego lub rzadziej zielonego, plecionkami z wielobarwnych sznurków, a przede wszystkim wielokolorowymi aplikacjami z sukna oraz wykonanymi wełnianymi nićmi haftami o motywach roślinnych.
Zapięcie cuwy, ze zbiorów Muzeum PTTK w Gorlicach, fot. Jacek Święch.
Jedynym zapięciem cuwy były dwa podłużne kawałki rzemienia przyszyte do przodów i spinane mosiężną sprzączką.
Dziewczyna i młodzieniec z miasteczka Krosno, Ksawery Prek, ok.1831-1836 (tzw. buty węgierskie), Portret Polaków. XIX wiek. Stroje regionalne, Proszówki MMXI.
Mężczyźni (podobnie jak kobiety) nosili skórzane chodaki (kurpiele) oraz tzw. buty węgierskie. W drugiej połowie XIX w. nosili także buty tzw. polskie – szyte z czarnej skóry, z cholewami zszywanymi z tyłu i karbowaniem w okolicach kostki. Miały one obcas średniej wysokości podbity podkówką i były znacznie zgrabniejsze od węgierskich.