
Mężatka w stroju cieszyńskim, pocztówka, Archiwum Naukowe Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie
Mężatki przysłaniały głowę czepkiem. Jego forma i sposób zdobienia powodowały, że zawsze noszony był z chustką, która go w części zasłaniała. Kobiety zaplatały włosy w warkocz, który upinały z tyłu głowy w rodzaj koka i dopiero na takie uczesanie zakładały czepek.

Czepek, własność prywatna, fot. E. Piskorz-Branekova
Czepek składał się z czterech części: naczółka, denka oraz dwóch zauszników. Naczółek stanowił prostokątny pas koronki szydełkowej, klockowej lub igliczkowej. Denko, w kształcie połowy elipsy, wykonywano z siatki szydełkowej lub płótna, z którego szyto też dwa prostokątne zauszniki.

Od Cieszyna, pocztówka, własność prywatna
Czepiec, zgodnie ze starszą modą, zakładano tak, że dolna krawędź naczółka zaledwie przysłaniała włosy. Z czasem, zaczęto go nosić w taki sposób by zakrywał całe czoło, aż do linii brwi. Denko i zauszniki zawsze przylegały ściśle do głowy, ściągnięte i przywiązane mocno do upiętych w kok włosów.

Chustka (szatka), ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. K. Wodecka
Od drugiej połowy XIX w. najpowszechniej noszonymi do stroju świątecznego stały się chustki jedwabne, wzorzyste, adamaszkowe, o stonowanych barwach. Dobierano je do zapaski, niekiedy były nawet z takiej samej tkaniny. Usztywnioną, złożoną po przekątnej chustkę, wywiązywano na czepku na tzw. pidło (żurek). Na karku powstawał wtedy duży węzeł, a rogi odstawały jak dwa skrzydła. W tak zawiązanej chustce (bez czepka) chodziła też zowitka, czyli panna z dzieckiem.

Wzór z chustki jedwabnej, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. K. Wodecka

Mężatka w stroju cieszyńskim, pocztówka, własność prywatna
Wywiązanie chustki wymagało dużej wprawy, ale raz dobrze upięta mogła być zdejmowana jak czapeczka i zakładana kilkakrotnie. Niekiedy wiązano szatki w węzeł pod brodą, zwykle robiono tak w czasie chłodów i wtedy nosiły je także panny (bez czepka) i kobiety starsze, ale używały wtedy zwykle chustek gorszych gatunkowo.

Naroża szatek spuszczowych, własność prywatna, fot. E. Piskorz-Branekova
Nakrycie głowy kobiet starszych stanowiły chusty innego rodzaju: tzw szatki spuszczowe lub sprawione. Przestano je nosić w okresie I wojny światowej. Były to duże (około 150 na 150 cm), płócienne (zwykle z płótna adamaszkowego) chusty o brzegach obszytych koronką klockową. Ozdabiano je haftem umieszczanym na narożach. Na trzech narożach haftowano motywy (znaki) małe, a na czwartym znak duży, rozbudowany. Wyszycie wykonywano drobnym krzyżykiem dwustronnym. Na wszystkich rogach było ono w tym samym kolorze (czarnym, czerwonym lub różowym).

Włościanie z okolic Cieszyna, Henryk Jastrzembski, akwarela, ok.1846 r.
Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie
Szatkę spuszczową po złożeniu po przekątnej zakładano na czepiec tak, że największy znak znajdował się w części dolnej. Koło uszu układano ją w fałdy, a dwa rogi związywano w węzeł pod opadającym na plecy (poniżej linii pasa!) najbogaciej zdobionym narożem. Ponadto przynajmniej jeden z krótszych rogów chusty (związanych w węzeł) wysuwano tak, by wystawał na zewnątrz w okolicach ucha.

Kabotek, koszulka, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Kobiecą koszulę nazywano kabotkiem. Była luźna, krótka (do pasa), rozcięta na całej długości, z zachodzącymi na siebie połami. Koszulki takie szyto z cienkiego płócienka lub batystu. Miały krój przyramkowy, krótkie (sięgające do łokcia) bufiaste rękawy z mankietem (lemiecem), a przy szyi oszewkę (obujek).

Rękaw kabotka, koszulki, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Niekiedy do przodu koszuli, pod obujek przyszyty był, rodzaj luźno zwisającego żabotu, a do oszewek rękawów szerokie falbany, które przysłaniały część rękawa od oszewki w górę.

Kobieta wiejska z pod Cieszyna, lata osiemdziesiąte XIX w., pocztówka, Archiwum Naukowe Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie
Zależnie od rodzaju ozdób wyróżniano trzy rodzaje kabotków. Prostą koszulę bez przybrania nazywano po prostu kabotkiem. Koszulę z drobnym, jednobarwnym wyszyciem (zwykle wykonanym czarnym lub brązowym haftem krzyżykowym) – szutką, zaś z bogatym, białym haftem angielskim, (dziurkowanym i pajączkowym) na żabocie, oszewce wokół szyi i falbanach przy rękawach – koszulką.

Ślązaczka , Ed. Feitzinger, Cieszyn, 1925, pocztówka, własność prywatna
Najbardziej kosztowny (oprócz biżuterii) element stroju kobiecego stanowiła suknia, czyli spódnica z doszytym gorsetem zwanym żywotkiem. Spódnice sukni, po I wojnie światowej szyto z czterech płatów tkaniny (każdy o szerokości około 90 cm). Trzy płaty suto marszczono, natomiast płat przedni (przysłonięty zapaską, więc często szyty z gorszej gatunkowo materii) był gładki.

Suknia, przód (przedniczki), ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Na spódnice przeznaczano wełniane tkaniny fabryczne, najczęściej granatowe lub czarne. Na dole spódnicy (po stronie zewnętrznej) przyszywano jedwabną wstęgę (galonkę), zwykle w kolorze niebieskim lub czarnym, a od strony wewnętrznej usztywniano ją pasem gęstej, sztywnej tkaniny.

Żywotek sukni, przód (przedniczki), ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Do przymarszczonej na tyle i bokach spódnicy (z rozporkiem z przodu), doszywano rodzaj gorsetu – tzw. żywotek, który składał się z pleców (oplecka) z trójkątnym zębem po środku (szczytkiem), dwóch przodów (przedniczek) i dwóch ramiączek.

Suknia, tył (oplecek), ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Żywotki szyto z tkanin aksamitnych najczęściej czarnych, bordowych lub wiśniowych, a w czasie żałoby fioletowych. Na całej powierzchni były one usztywnione cienką tekturą. Krawędzie żywotka i pola, które potem wypełniały wyszycia odszywano galonem z nici metalowych.

Dziewczyny w cieszyńskich strojach, olej, Franz Aschenbrener, ok. 1930 r., ze zbiorów Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie
W haftach zdobiących żywotki stosowano zawsze motywy kwiatowe. Na starszych były wykonywane metalowymi nićmi złotymi lub srebrnymi, jednak w miarę upływu lat ich miejsce zaczęły zajmować wielokolorowe jedwabie, a wyszywane wzory stawały się mniejsze i delikatniejsze,

Zapaska, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Od drugiej połowy XIX w. najpowszechniej noszonymi do stroju świątecznego stały się zapaski jedwabne, wzorzyste, adamaszkowe (tło błyszczące, kwiatowy wzór matowy lub odwrotnie), o stonowanych barwach. Dobierano je do chustek, niekiedy były nawet z takiej samej tkaniny.

Wzór z zapaski jedwabnej, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski

Istebna. Góralka w stroju śląskim, okres międzywojenny, pocztówka, własność prywatna
Tkaninę zapaski układano w pasie w drobne, dwustronne zakładki, a po ułożeniu całość przeszywano lub wszywano w pasek. Zapaskę mocowano w pasie doszytymi do jej boków tasiemkami. Zwykle była ona dosyć szeroka (osłaniała przód i biodra kobiety), a długość miała tę samą co i suknia.

Ślązaczki z Cieszyńskiego. E. Frankowski, Wiedza o Polsce, t. III
Przed I wojną światową w modę weszły wełniane, zwykle ciemne, chusty (hacki)w kratę oraz białe chusty szydełkowe. W razie potrzeby użycia składano je po przekątnej, a zarzucone na ramiona otulały całą postać i chroniły przed chłodem. Często zabierano je z domu tylko po to, by pokazać, że się je posiada, wtedy złożone kilkakrotnie noszono na ręku.

Targ na rynku. Obok górala kobiety w strojach cieszyńskich (kaftany -(spencerki), Franciszek Kalivoda, litografia, własność prywatna
Do połowy XIX w., w chłodne dni, kobiety powszechnie nosiły kaftan (szpencer) szyty z czarnego lub zielonkowatego sukna w dobrym gatunku, podszywany tkaninami fabrycznymi, niekiedy watowany, a także zdobiony futrem.

Tradycyjny strój cieszyński, fot. H. Jandaurek, Cieszyn, ze biorów Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie
Szpencer zakładano najczęściej na koszulkę, której hafty widoczne były w jego dekolcie lub na prosty kabotek.

Szpencer, ze zbiorów Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie, fot. K. Firla
Kaftan tego typu był krótki, dopasowany w talii, miał długie rękawy z bufką i mankietem, szalowy kołnierz oraz spinający przody pasek, umieszczony tuż pod piersiami. Jego kołnierz i mankiety obszyte były zwykle aksamitem w tym samym kolorze co i szpencer, a niekiedy futrem.

Klamerka do szpencera, odlew srebrny, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Pasek szpencera spinała metalowa, często srebrna, dwuczęściowa klamra (podobna do pary hoczków).

Klamerka do szpencera wykonana techniką filigranu, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski

Kobieta w stroju cieszyńskim, około roku 1920, własność prywatna, fot. NN
Okrycie wierzchnie, którego krój po I wojnie światowej ulegał wielokrotnym zmianom to jakla – rodzaj kaftana zakładanego na kabotek bez ozdób lub bezpośrednio na ciało. Było to okrycie sięgające zwykle poniżej linii bioder, z bufiastymi rękawami, z podszewką lub bez, niekiedy na watolinie, szyte z różnorodnych tkanin.

Ślązaczki z Cieszynskiego. E. Frankowski, Wiedza o Polsce, t. III
Jakle były noszone przez cały rok, najczęściej przez kobiety starsze, a zimą także przez młode. Ich przystrój mógł być bardzo różnorodny: od zaszewek, poprzez naszywki z sutażu, taśm albo ozdobnych guzików, do łańcuszkowych haftów.

Wstążka (bandla), ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. K. Wodecka
Kolorystyka i rodzaj wstążki zależne były od jej przeznaczenia. Naszywana w dolnej części sukni wstążka była zawsze gładka i pierwotnie tylko niebieska, potem niekiedy czarna, a z czasem jej barwę dopasowywano do koloru sukni. Do wplatania w dziewczęce warkocze i do opasywania sukni wraz z zapaską używano wstążek kolorowych i wzorzystych.

Fragment wstążki (bandli), ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. K. Wodecka

Cieszyniacy, pocztówka, Archiwum Naukowe Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie
Na przełomie XIX i XX w. modne były bandle wzorzyste i w kratę, po I wojnie światowej – haftowane lub malowane w drobne wzory.

Dziewczyna w stroju cieszyńskim, J. Manes, 1854, pocztówka, własność prywatna
Jeszcze pod koniec XIX w. kobiety nosiły czerwone pończochy, ułożone w poziome fałdy. Robiono je z dobrej gatunkowo jaskrawoczerwonej wełny. Po wykonaniu miały długość około 130 cm. W gęste pierścieniowate fałdy układano je bezpośrednio na nogach lub na specjalnych formach. Odpowiednio wysuszone, tworzyły po tym zabiegu rodzaj sięgających zaledwie do kolan getrów ze stopami. Zakładano je i zdejmowano tak, jak buty z cholewami. Później przyszła moda na zwykłe, normalnie opinające łydkę, pończochy z białej wełnianej przędzy. Do obu typów pończoch (czerwonych i białych) noszono skórzane, czarne pantofle zapinane na pasek.

Ślązaczka z okolic Cieszyna w stroju świątecznym,1893, własność prywatna
Bardzo ważnym elementem kobiecego stroju cieszyńskiego była biżuteria. Jej wartość była na tyle znaczna, że poszczególne elementy przekazywane były zapisami testamentowymi. Wykonywano ją w miejscowych warsztatach złotniczych. Największymi ośrodkami wyrobu takiej biżuterii były Cieszyn i Jabłonków, ale wytwarzano ją także w Skoczowie, Bielsku, Strumieniu, Frydku.

Do chrztu, J. Kinzel,1893, własność prywatna
Biżuterię noszoną do stroju cieszyńskiego wykonywano głównie przy użyciu technik odlewania i filigranu. Najczęściej robiono ją ze srebra o różnej próbie, a także z pakfongu (stop 40% z miedzi, 25% cynku, 35% niklu), mosiądzu (stop miedzi z cynkiem), alpaki (stop miedzi z niklem i cynkiem) oraz innych stopów.

Spinka kolista wykonana techniką filigranu, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Spinka (szpyndlik) służyła do spinania pod szyją kabotka, który nie posiadał żadnego zapięcia. Mogła być ona dwojakiego kształtu: sercowata (najczęściej odlewana) lub kolista (przeważnie filigranowa). Każda, niezależnie od swej formy, składa się z trzech części: zdobionej tarczki, ruchomego kolca (umożliwiającego spinanie) oraz umieszczonego w dolnej części tarczki pojedynczego, krótkiego wisiorka (trzepotka, bombolka).

Napierśnik, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Napierśnik (podpierśnik, orpant ) składał się z łańcuszków, rozet i owalnych ozdób. Krótsze łańcuszki przymocowane były do najdłuższego w taki sposób, że zwisały półkoliście, a do nich przymocowywano rozety i ozdoby. Najdłuższy z łańcuszków wykańczano na obu końcach dwoma prostymi drucianymi zaczepami, które służyły do mocowania napierśnika do ramiączek żywotka. Dzięki takiemu mocowaniu nie okalał on szyi, a leżał na piersiach, wyraziście eksponowany na białym płótnie kabotka.

Hoczki odlwane, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Jeszcze pod koniec XIX i w początkach XX w. hoczki spełniały funkcję użytkową: przez ich kółeczka przeciągano srebrny łańcuszek, a niekiedy tasiemkę i w ten sposób sznurowano żywotek. W późniejszym okresie stały się już tylko ozdobą.

Hoczki odlwane, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Pary hoczków mocowano na obu przodach żywotka. Zwykle były ich co najmniej dwie pary (cztery sztuki). Większa ilość świadczyła o zamożności lub wynikała z rozmiarów hoczków (małych przyszywano więcej).

Hoczki odlwane, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Każdy hoczek składał się z dwóch części: ozdobnej blaszki oraz spojonych z nią kółeczek.

Hoczki odlewane z antropomorficznymi motywami aniołów, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Na hoczkach wykonanych techniką odlewania dominowały motywy zwierzęce (jelenie, pelikany, gołębie), heraldyczne (orły dwugłowe, lwy z koronami), antropomorficzne (aniołki, amorki, postacie grajków) oraz roślinne (stylizowane i zbudowane symetrycznie kwiaty).

Hoczki odlewane z heraldycznymi motywami lwów w koronach, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski

Hoczki filigranowe, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Na hoczkach filigranowych występowały motywy geometryczne (esownice, ślimacznice, kółeczka, gwiazdki i krzyżyki) i zgeometryzowane roślinne.

Hoczki filigranowe, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski

Pas filigranowy, ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, fot. E. Koprowski
Najwspanialszy, najprecyzyjniej wykonany, najkosztowniejszy element biżuterii cieszyńskiej stanowił pas. Pasy starszego typu wykonywano techniką odlewania, młodsze – filigranową. Ich wyrobem zajmowali się zawodowi złotnicy, a o jakości użytego na nie kruszcu świadczyła urzędowa cecha i znak imienny zakładu złotniczego.

Marina Zvibová z Mistřovic koło Cieszyna, mal. J. Mánes, 1846, własność prywatna
Pasy starsze składały się z ornamentowanych, zwykle prostokątnych płytek połączonych zawiaskami lub krótkimi łańcuszkami.

Ślązaczka z Wisły w pow. cieszyńskim, fot. M. Gładysz, Geograficzne zróżnicowanie odzieży ludowej w Polsce, K. Moszyński, Kalendarz Ilustrowanego Kuryera Codziennego, 1938
Później noszone pasy filigranowe, powstawały poprzez połączenie rzędami łańcuszków trzech, prawie kwadratowych rozet i zbliżonej do nich kształtem dwudzielnej klamry oraz opadającej na biodra kobiety siatki z metalowych łańcuszków.