Kobiety w stroju kołbielskim, wieś Człekówka k. Kołbieli 1960 r., fot. Bohdan Czarnecki, ze spuścizny po Barbarze Kaznowskiej, własność prywatna
Kobiety używały dwóch rodzajów chustek szalinówek: dużych (150x150) i małych (75x75), zawsze wyrobu fabrycznego z cienkiej tkaniny wełnianej wykończone frędzlami, o wzorze w duże kolorowe kwiaty(motywy rozłożone wzdłuż boków chustki).
Dziewczyna z pod Warszawy, Zygmunt Gloger, Album etnograficzne, Warszawa, 1904
Duże chustki wiązano na okrągło (w rodzaj turbana) i bezpośrednio na głowie lub czepku. Małe używane były do przysłonięcia lub opasania czepków lub zakładano je bezpośrednio na głowę i związywano na karku lub pod brodą. Począwszy od pierwszego dziesięciolecia XX w. mała szalinówka, wiązana w węzeł na karku stała się stopniowo najpowszechniej używanym przez kobiety nakryciem głowy. Chustki nosiły zarówno panny jak i mężatki tyle tylko, że pierwotnie (w okresie gdy mężatki używały jeszcze czepków) bezpośrednio na głowę zakładały je tylko panny.
Procesja w Kołbieli, kolekcja Agnieszki i Mateusza Niwińskich
Kobieta w tradycyjnym stroju, wieś Rudzienko k. Kołbieli 1959 r., fot. Maria Piłat, ze spuścizny po Barbarze Kaznowskiej, własność prywatna
Czepki były nieodzownym elementem stroju mężatki. Pierwszy czepek kupowała młodej mężatce jej matka chrzestna, a zakładano go jej na głowę po raz pierwszy w czasie oczepin. Szyciem, zdobieniem, a potem praniem i odświeżaniem czepków zajmowały się miejscowe specjalistki (cepcarki). Ten typ nakrycia głowy kobiety zamężne nosiły do ok. 1930 r.
Kobiety ze wsi Władzin, p. Mińsk Mazowiecki, fot. J. Manugiewicz, w Wiedza o Polsce, t. III, Etnografia Polski, Warszawa
Czepek tiulowy, lata 30. XX w. Właścicielką czepka była Jadwiga Ćwiek ze wsi Władzin k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Czepek stawiany to mocno wykrochmalony czepek tiulowy, dzięki krochmaleniu mocno odstający od głowy. Mógł mieć gładką i wtedy przysłanianą szalinówką główkę lub widoczną, ozdobioną haftem (na całej powierzchni) i wtedy zwykle opasaną chustką złożoną w rodzaj opaski. Noszony był przeważnie przez młodsze mężatki.
Riuszka czepka stawianego, lata 30. XX w. Właścicielką czepka była Jadwiga Ćwiek ze wsi Władzin k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Przy twarzy czepek wykończony był riuszką, czyli ułożonym w drobne zakładki, mocno wykrochmalonym wąskim pasem tiulu. Pomiędzy zakładki riuszki wszywano niewielkie ozdoby z jedwabnej wstążeczki w pastelowych kolorach (niebieskim, różowym, zielonym).
Kobieta w stroju kołbielskim, wieś Człekówka k. Kołbieli 1960 r., fot. Bohdan Czarnecki, ze spuścizny po Barbarze Kaznowskiej, własność prywatna.
Czepek po chustce miał główkę i riuszkę (niekiedy było jej dwa lub trzy rzędy), pozbawione jakichkolwiek ozdób. Główka składała się niekiedy aż z trzech warstw: wierzchniej tiulowej i zamocowanych pod nią dwóch małych, prostych, ściśle opinających głowę czepków: płóciennego i siatkowego. Na taki czepek zakładano chustkę tak, że po jej zawiązaniu widoczna była wyłącznie riuszka. Ten typ czepków noszony był raczej przez starsze mężatki.
Koszula kobieca, fot. E. Piskorz-Branekova, własność prywatna.
Najstarsze i najpowszechniej użytkowane koszule miały krój przyramkowy, sięgały do połowy łydek, a wykonywane były z samodziałowego płótna lnianego. Na ich uszycie przeznaczano dwa rodzaje płótna: część górną szyto z lepszego gatunkowo (cieńszego i lepiej bielonego), a dolną (nadołek, odzimek) – z grubego tzw. partu. Koszule miały na piersiach głębokie rozcięcie, przy szyi niezbyt szeroki stojący kołnierzyk, a przy dłoniach mankiety. Często przy koszulach świątecznych kołnierzyk oraz mankiety robiono ze złożonego podwójnie fabrycznego płótna bawełnianego, ich krawędzie obrabiano koronką szydełkową (wąską, niezbyt gęstą o brzegu zewnętrznym wykończonym nitką niebieską lub czerwoną), a powierzchnię przyozdabiano rzędami haftu liczonego w kolorach niebieskim, czerwonym i białym. Kołnierzyk, podobnie jak i mankiety, związywano czerwoną tasiemką (zaściegacką) lub zapinano na guzik.
Spódnica, lata 30. XX w. Właścicielką była Jadwiga Ćwiek ze wsi Władzin k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Na wykonanie spódnicy (zwanej przez młodsze kobiety kiecką, a przez starsze sorcem). przeznaczano specjalnie w tym celu utkany płat tkaniny szerokości 70-90 cm i długości około 280 cm. Spódnica miała prosty krój: górną część układano w drobne zakładki i wszywano w pasek - oszewkę z innej tkaniny, pozostawiając dwudziestocentymetrowy rozpór, ułatwiający zakładanie.
Spódnica, lata 50. XX w., wieś Grzebowilk k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Pasek - oszewka był dłuższy niż obwód talii, a będące jego częścią troczki służyły do mocowania spódnicy w pasie. Miejsce zszycia znajdowało się zawsze na przedzie. Niekiedy niewidoczną spod zapaski część spódnicy wykonywano z gorszego gatunkowo samodziału. Do dolnej krawędzi spódnicy doszywano czarny, skręcony z wełny sznureczek by ją usztywnić i zabezpieczyć przed rozdarciem.
Spódnica zapalonka, lata 50. XX w., wieś Rudzienko k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Najstarsze spódnice były lniane. Nazywano je parciankami lub samodziałkami, szyto przeważnie z tkaniny modrej lub granatowej, gładkiej albo w drobne białe prążki. Natomiast wśród spódnic wełnianych najczęściej używano tych, w których dominował kolor czerwony. Z uwagi na ten kolor nazywano je zapalonkami.
Spódnica zapalonka, lata 30. XX w. Właścicielką była Jadwiga Ćwiek ze wsi Władzin k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Zapalonki tkano z przędzy wełnianej (kupowanej lub samodziałowej), a także z nici bawełnianych czyli tzw. zapału. Najczęściej były one pasiaste, w pionowe prążki, sięgały do połowy łydki. Na przełomie XIX i XX w. weszły w modę i używane były równolegle z pasiastymi sorce z gładkich samodziałów (o osnowie lnianej i wątku często z fabrycznej przędzy wełnianej), zwane niekiedy halkami. Spódnice te były długie, sięgały do kostek, najczęściej przeznaczano na nie tkaniny w kolorze zielonym, buraczkowym, brązowym i fioletowym, a na dole zdobiono je przez naszycie dwóch lub trzech wąskich aksamitek.
Spódnica z samodziału tkanego zgodnie z tzw. modą łowicką, lata 30. XX w. Właścicielką była Jadwiga Ćwiek ze wsi Władzin k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Zapaska do pasa, lata 50. XX w., wieś Antoninów k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Nieodzownym elementem stroju kobiecego, zarówno odświętnego jak i codziennego, była zapaska do pasa. Istniały ścisłe zasady, określające, jakie spódnice i zapaski do pasa nosi się jednocześnie.
Zapaska do pasa, lata 30. XX w. Właścicielką była Jadwiga Ćwiek ze wsi Władzin k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Do spódnic granatowych w białe lub biało-niebieskie paski zakładano zapaskę czarną w poziome białe paski, do czerwonych pasiastych takież zapaski w pionowe paski, a do gładkich halek stosowna była zapaska w wąskie podłużne prążki i szeroką wielokolorową ich wiązką umieszczoną powyżej dolnej krawędzi.
Zapaska do pasa, lata 30. XX w. Właścicielką była Jadwiga Ćwiek ze wsi Władzin k. Kołbieli, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Zapaski były zwykle nieco krótsze od spódnicy. Te starszego typu, noszone jeszcze powszechnie na przełomie XIX i XX w. były szerokie, okrywały przód i boki spódnicy. Zszywano je z dwóch brytów tkaniny, szew biegł przez środek. W okresie I wojny światowej przyszła moda na zapaski znacznie węższe (z jednego brytu) samodziału.
Zapaska do pasa z samodziału tkanego zgodnie z tzw. modą łowicką, wieś Wólka Dłużewska k. Siennicy, tkaninę wykonała Kazimiera Duszczyk, lata 50. XX w., kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Fragment zapaski z koronką szydełkową, fot. E. Piskorz-Branekova, własność prywatna
W latach 1915 – 1924 dolną krawędź zapaski powszechnie odszywano ręcznie robioną koronką szydełkową z białych nici lub fabryczną, tiulową w kolorze białym i niekiedy czarnym.
Kobieta w stroju z zapaską naramienną, kolekcja Agnieszki i Mateusza Niwińskich
Zapaska naramienna (na odziwkę) zakładana była najczęściej na ramiona, a w razie potrzeby zarzucana i na głowę. Chroniła przed zimnem i deszczem. Zapaski naramienne były szersze i dłuższe od tych noszonych do pasa. Po przymarszczeniu tkaninę wszywano w specjalną oszewkę, której długie końce pozwalały na jej związywanie. Szyto je z samodziałów o podobnej kolorystyce (czerwień i czerń) i układzie pasków jak te używane na zapaski do pasa i sorce. Na przełomie XIX i XX w. zapaski naramienne nosiły wszystkie kobiety, potem już tylko osoby starsze.
Kobiety w odzieży zimowej, kolekcja Agnieszki i Mateusza Niwińskich
W latach 50-tych miejsce zapasek naramiennych przejęła duża (150x150 cm), ciepła, wełniana chustka w kratę tzw. jesionka. Po złożeniu na pół, podobnie jak zapaskę narzucano ją na ramiona, a w razie potrzeby i na głowę.
Chusta wełniana, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Chusta wełniana, kolekcja Agnieszki Niwińskiej, fot. M. Kunecka
Kobieta w stroju kołbielskim, wieś Człekówka k. Kołbieli, fot. Bohdan Czarnecki, 1960 r., ze spuścizny po Barbarze Kaznowskiej, własność prywatna
Gorset nosiły zarówno panny jak i mężatki. Miał dosyć skomplikowany krój: opinał kibić do linii talii, a potem lekko rozszerzony osłaniał biodra. Jego przody cięte razem z częścią pleców miały po trzy kaletki (dwie wykrojone z tej samej tkaniny co i przody plus jedna doszyta). Natomiast plecy były dwuczęściowe, każda z części wykończona kaletką w kształcie trapezu. Obie części pleców pośrodku i po bokach miały łukowate podcięcia, które powodowały, że gorset w części tylnej był mocno dopasowany. Zawsze miał on przy szyi głęboki, owalny dekolt. Sznurowano go sznurkiem lub taśmą w kolorze gorsetu, przeciągając je przez duże druciane oczka. Gorsety szyto z kosztownego adamaszku, najczęściej wzorzystego, zwykle w kolorze czerwonym lub z wełnianej granatowej tkaniny. Funkcję podszewki pełniło samodziałowe płótno lniane.
Typ ludowy z okolic Nowomińska, Wisła, XV, 1901
W okolicach Kołbieli noszono dwa rodzaje kaftanów: oblecok o prostym kroju i bardziej reprezentacyjny kaftan rułkowany. Kaftany obu typów były zapinane na guziki. Oblecok miał prosty krój, wykonywano go zwykle z wełnianych, gładkich samodziałów najczęściej w kolorach: zielonym, buraczkowym lub brązowym. Niekiedy także z tkanin fabrycznych, przeważnie wełnianych, sporadycznie bawełnianych. Przy szyi miał on niewielki owalny podkrój, proste rękawy bez mankietów. a niekiedy był zdobiony naszywkami z kolorowej pasmanterii, sporadycznie białą koronką.
Kobiety spod Dobrzyńca, kolekcja Agnieszki i Mateusza Niwińskich
Kaftan rułkowany miał krój zbliżony do oblecoka, podstawowa różnica polegała jednak na użytej tkaninie – zawsze fabrycznej (cienka wełenka w kolorach: zielonym, buraczkowym, lila, kremowym, niekiedy biała bawełna podszyte zwykle płótnem bawełnianym) i sposobie zdobienia, a były nim ułożone równolegle do dolnej krawędzi przodów, pleców oraz wzdłuż obu przodów i na rękawach proste i fantazyjnie ułożone zakładki. Wzdłuż dolnej krawędzi kaftana naszyte były one w dwóch rzędach, na przodach i w rękawach w jednym.
Państwo Młodzi, Sępochów, kolekcja Agnieszki i Mateusza Niwińskich
Na co dzień kobiety chodziły boso. Od święta nosiły dwa rodzaje obuwia: trzewiki i pantofle. Trzewiki były czarne o długich cholewkach i dość wysokim obcasie. Sznurowano je sznurówką w kolorze buta. Płytkie skórzane pantofle były także czarne. Przed założeniem obuwia na stopy, szczególnie w okresie chłodów, zakładano białe lub czarne, robione ręcznie lub kupowane na targach pończochy.
Dziewczęta ze wsi Władzin, p. Mińsk Mazowiecki, fot. J. Manugiewicz, w Wiedza o Polsce, t. III, Etnografia Polski, Warszawa
W regionie kołbielskim noszono chętnie jednocześnie, sztuczne perełki, korale prawdziwe i bursztyny (na taki zestaw mogły sobie jednak pozwolić jedynie osoby najzamożniejsze). Zwykle najbliżej szyi znajdowało się kilka rzędów drobnych perełek, potem korale prawdziwe z mocowanym na ich ostatnim sznurze krzyżykiem lub medalikiem z Częstochowy, całość uzupełniały dwa lub trzy sznury bursztynów.
Kobieta z córkami, Sępochów, kolekcja Agnieszki i Mateusza Niwińskich
Korale prawdziwe były ciemnoczerwone, o płaskich toczonych koralikach, bursztyny – niewielkie, szlifowane, z kościanym lub metalowym krzyżykiem na najdłuższym sznurze. Ponadto noszono same korale prawdziwe lub ich imitację, a lata 20. XX w. przyniosły modę na znacznie tańsze korale szklane tzw. dętki.